Było fajnie nawet bardzo. Już miałam spore nadzieje gdy nagle wszystko runęło. Chociaż sama nie wiem czy tak do końca. Może miał zły dzień? albo był zmęczony? albo nie miał na nic ochoty? albo był śpiący? Grr.
Było to tak, że byłam z Patrycją u jej babci i gadałyśmy z Marianem przez skype. Powiedziałam mu żeby podał nam numer do kogoś z kogo można porobić sobie jaja no i podał ... ale my wpisywałyśmy to w innej komórce i nie sprawdziłam, że to numer do mojego loversa! kurde;/ zdenerwował się nieźle i to było słychać i w ogóle strasznie było mi głupio. Jak wróciłam do domu to pierwsze co to wyjaśniłam a potem rozmowa była do dupy. taka bez sensu. nic się nie kleiło przez co humor mi się rozwalił do samego końca. I w ogóle pomijając fakt, że ferii koniec za jeden dzień przyprawia mnie o zawał.
Boże nienawidzę uczucia takiego jakie mam teraz. Czyli :
- " czuję się jak totalna idiotka"
- " wszystko mnie irytuje"
- potrzebuje bratniej duszy takiej tu i teraz.
- chcę rozmowy z psychologiem i to tak poważnie bo ja już nie ogarniam swoich myśli
- nie chcę szkoły a jak o niej myślę to mnie szlag trafia.
- zaraz muszę zrobić lekcje !
Boże. pomóż mi ogarnąć samą siebie i weź spowoduj uśmiech na mojej twarzy.
Było to tak, że byłam z Patrycją u jej babci i gadałyśmy z Marianem przez skype. Powiedziałam mu żeby podał nam numer do kogoś z kogo można porobić sobie jaja no i podał ... ale my wpisywałyśmy to w innej komórce i nie sprawdziłam, że to numer do mojego loversa! kurde;/ zdenerwował się nieźle i to było słychać i w ogóle strasznie było mi głupio. Jak wróciłam do domu to pierwsze co to wyjaśniłam a potem rozmowa była do dupy. taka bez sensu. nic się nie kleiło przez co humor mi się rozwalił do samego końca. I w ogóle pomijając fakt, że ferii koniec za jeden dzień przyprawia mnie o zawał.
Boże nienawidzę uczucia takiego jakie mam teraz. Czyli :
- " czuję się jak totalna idiotka"
- " wszystko mnie irytuje"
- potrzebuje bratniej duszy takiej tu i teraz.
- chcę rozmowy z psychologiem i to tak poważnie bo ja już nie ogarniam swoich myśli
- nie chcę szkoły a jak o niej myślę to mnie szlag trafia.
- zaraz muszę zrobić lekcje !
Boże. pomóż mi ogarnąć samą siebie i weź spowoduj uśmiech na mojej twarzy.
Wiem, że dziś muszę "się jego" zapytać:
- jak poszła impreza urodzinowa
- czy jest zadowolony z końca moich ferii
- co spowodowało że zapisał się na judo
i starać się nie pisać o sobie! będę miła i wyluzowana mimo to, że czuję się zupełnie inaczej. Ja chcę być chamska i chcę kur**a drzeć się na wszystkich ale na niego nie potrafię.
- jak poszła impreza urodzinowa
- czy jest zadowolony z końca moich ferii
- co spowodowało że zapisał się na judo
i starać się nie pisać o sobie! będę miła i wyluzowana mimo to, że czuję się zupełnie inaczej. Ja chcę być chamska i chcę kur**a drzeć się na wszystkich ale na niego nie potrafię.
No a teraz na wyluzowanie opiszę cały wyjazd z Patką do jej babci. Może przypomni mi się kilka śmiesznych chwil i od razu będzie weselej. (?)
Umówiłam się z nią na placu rodła tyle, ze tam są dwa przystanki i ja poszłam na zły. Ona do mnie dzwoni :
- No hej gdzie ty kurde jesteś?
- no juz na przystanku
- no ja też !
- kurde ale ja cie nie widze
- no kurde ja ciebie też
- a gdzie ty jesteś?
- no koło radisona
-kur**a ja też!
- ej ale ja jestem "plac rodła lot"
- a ja "plac rodła"
- hahahah
- dobra wiesz gdzie jest to kfc na rogu?
- no wiem juz tam lece.
w ogóle taki nie ogar ; D ale zdążyłam na autobus. Potem jedziemy sobie elegancko autobusem i jakiś stary dziad koło nas usiadł i tak waliło od niego że nie dało wytrzymać. Jak wysiadł to ulga niezła. Jak dotarłysmy do jej babci to nas poczęstowała herbatą i potem zaprowadziła na górę to się tam wzięłyśmy rozgościłyśmy itp. Potem poszłyśmy na obiad i był pyyyszny. potem do biedronki się udałyśmy na zakupy ;p a jak wróciłyśmy to poszłyśmy na spacer z pieskiem. Chodziłyśmy po takiej łączce i gadałyśmy o wszystkich naszych sprawach i było po prostu cudnie. Rozumiem się z nią bez słów, to nie jest przyjaciółka ! to jest siostra. Potem podłączyłyśmy laptopa i gadałyśmy z marianem i "wydzwaniałysmy do ludzi" czego teraz cholernie żałuje! boże co za głupota ;/ jezuuu. Dobra nie ważne. Przez cała rozmowę było dość śmiesznie i w trakcie orgia. w sumie około 21 poszłyśmy na kolacje i byly to pyszne racuszki z bananami których się tak nażarłam że potem wstać nie mogłam ; D. potem dalej była upojna konwersacja i ścielenie łóżka ... tylko potem stwierdziłysmy że nie wyśpimy się na nim więc rozlożyłyśmy się na podłodze. ja odleciałam okolo 2 w nocy i budze się po 4 i dre sie " patrycja! mariana już nie ma! " a ona na to " oj zamknij sie on już poszedł" noo ok ; D . doszło do tego że wstałyśmy o 15 godzinie. potem znowu upojna konwersacja z marianem. i powrót do domu.
i to by było na tyle. zapomniałam jeszcze dodać że u jej babci było tak zimno do tego stopnia że miałam rękawiczki na nogach i dwie pary spodni. ale było bardzo fajnie.
Umówiłam się z nią na placu rodła tyle, ze tam są dwa przystanki i ja poszłam na zły. Ona do mnie dzwoni :
- No hej gdzie ty kurde jesteś?
- no juz na przystanku
- no ja też !
- kurde ale ja cie nie widze
- no kurde ja ciebie też
- a gdzie ty jesteś?
- no koło radisona
-kur**a ja też!
- ej ale ja jestem "plac rodła lot"
- a ja "plac rodła"
- hahahah
- dobra wiesz gdzie jest to kfc na rogu?
- no wiem juz tam lece.
w ogóle taki nie ogar ; D ale zdążyłam na autobus. Potem jedziemy sobie elegancko autobusem i jakiś stary dziad koło nas usiadł i tak waliło od niego że nie dało wytrzymać. Jak wysiadł to ulga niezła. Jak dotarłysmy do jej babci to nas poczęstowała herbatą i potem zaprowadziła na górę to się tam wzięłyśmy rozgościłyśmy itp. Potem poszłyśmy na obiad i był pyyyszny. potem do biedronki się udałyśmy na zakupy ;p a jak wróciłyśmy to poszłyśmy na spacer z pieskiem. Chodziłyśmy po takiej łączce i gadałyśmy o wszystkich naszych sprawach i było po prostu cudnie. Rozumiem się z nią bez słów, to nie jest przyjaciółka ! to jest siostra. Potem podłączyłyśmy laptopa i gadałyśmy z marianem i "wydzwaniałysmy do ludzi" czego teraz cholernie żałuje! boże co za głupota ;/ jezuuu. Dobra nie ważne. Przez cała rozmowę było dość śmiesznie i w trakcie orgia. w sumie około 21 poszłyśmy na kolacje i byly to pyszne racuszki z bananami których się tak nażarłam że potem wstać nie mogłam ; D. potem dalej była upojna konwersacja i ścielenie łóżka ... tylko potem stwierdziłysmy że nie wyśpimy się na nim więc rozlożyłyśmy się na podłodze. ja odleciałam okolo 2 w nocy i budze się po 4 i dre sie " patrycja! mariana już nie ma! " a ona na to " oj zamknij sie on już poszedł" noo ok ; D . doszło do tego że wstałyśmy o 15 godzinie. potem znowu upojna konwersacja z marianem. i powrót do domu.
i to by było na tyle. zapomniałam jeszcze dodać że u jej babci było tak zimno do tego stopnia że miałam rękawiczki na nogach i dwie pary spodni. ale było bardzo fajnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz