wtorek, 25 stycznia 2011

Error 402

Ten weekend to po prostu ahhh ; D jak na kacu się czułam w niedziele ale jest ok!
nie ma to jak gadać z Marianami na skype od 21 wieczorem do 13 rano i poznać przy tym kolegów fajnych. Nie normalna jestem xd ale nie żałuję.
A ogólnie do ferii jeszcze 18 dni jest git.
W wakacje z patką do mc doanalda na kasyyy ; D będziemy sobie dorabiać

czwartek, 20 stycznia 2011

jołmadafaka

Tsaaa...Kolejny dzień zleciał jak nie wiem co, szybko.Do wakacji jeszcze 152 dni. Masakra.
Jutro piątek nareszcie ! i weekend w który mam zamiar spać do 19 nie no ... może do 12 ; D
Jutro sprawdzian z Biologii na który właśnie zakuwam przy Junior Calendra xd Just can't fight this feeling.
Czuje sie taka przymulona...ught. dobra koniec tego. idę do mojej BioloDŻi

Dianka koocha!

środa, 19 stycznia 2011

Why not?

Czemu nie ?
Czemu muszę udawać kogoś kim nie jestem ?
Czemu muszę czekać na miłość skoro mam ją w zasięgu ręki?
Czemu ogarnia mnie jakieś przerażenie np. tym że za szybko zmyję maseczkę wieczorną albo włączy mi się muzyka na lekcji ?
Jestem inna. Potrzebuje rozmowy ale nie wiem z kim i nie wiem o czym.

Boże! Diana o czym ty gadasz.?!
jestem porąbana.

Dobra mniejsza ; D zaraz idę na tańce po to żeby się pośmiać. Wiem że gdy zobaczę te znajome twarze to będzie genialnie, dlatego właśnie się cieszę.
jejku jejku. jestem stuknięta, sama nie wiem czemu tak mówię.

Krótkie podsumowanie życia:
Czuje się taka oddalona od innych.
lubię karmelowe wafelki z netto.
mam downa.
"już teraz wiem że dni są tylko po to by do ciebie wracać każdą nocą złotą! "

Już wiem! ... albo i nie.
Grrrrrrr! zjem was.

http://www.youtube.com/watch?v=hb8uv4lGnno

Moja piosenka dnia <3. przypomina mi ciebie i te wakacje.
Ale jeszcze jedno. To uczucie że robie źle i wiem że mogę być lepsza !
chcę cię kochać ale nie potrafie.

niedziela, 16 stycznia 2011

no coments

kobieta zmienną jest ! ; D
mam dwa postanowienia po pierwsze :
-głowa do góry i się nie poddawać, może taniec nie jest dla mnie, może to tylko zajawka.
- po drugie nie będe tu pisać tylko o tańcu.

http://www.youtube.com/watch?v=5zhm2-dkNac&feature=related
podoba mi się pierwsze 10 sekund tego układu. muszę się tego nauczyć

obojętne mi wszystko.


Właśnie wróciłam z turnieju ... nie powiem, że było dobrze bo wcale tak nie było.
Opisze wszystko po kolei.
Stawiłam się na dworcu o godzinie 10:00 kupiłam sobie Cosmopolitan, joy, dziewczyne x2 i bravo girl ; D razem 19 zł... xd Potem podreptałyśmy z laskami do pociągu. Trafił nam się przedział bez pani ; D ideeealnie bo można robić co się chce, był z nami w przedziale jeszcze jeden koleś około 30 lat ; D całkiem fajny. Razem w składzie Ja, Monia, Oliwia, Maryshia, Patt i miły pan po trzydziestce.
W sumie było nudno ... potem jedynie dzwoniłyśmy do ludzi i krzyczałyśmy do telefonu "Dzień dobry tu radio zet wygrałeś PRALKEEE! JEEEE ; d" Z tego była niezła faza potem się znudziło. Dotarłyśmy na miejsce i popędziłyśmy do Hali sportowej a potem do gimnazjum w którym spałyśmy. Wparowałyśmy do tej klasy od JP(na 100% ; D )w której były całkiem sympatyczne materace na sprężynach. Rozpakowałyśmy się i poszłyśmy na obiadek, był rosół i devolay pycha ; D oczywiście opędzlowałam wszystko. Następnie poszłyśmy obejrzeć finały dancehallu i jazzu. Myślałyśmy, że poziom jest niski po tym co zobaczyłyśmy. No to potem tam bla, bla bla obejerzałyśmy step up 3, prysznic i spać. Oczywiście spanie polegało na tym że trenerka zasnęła a my jadłyśmy hity po jakiejś trzeciej zasnęłam ze zmęczenia. No to potem rano wiadomo śniadanko, toaleta itp. poszłyśmy na salę gimnastyczną poćwiczyć układ. No i potem się zaczęło ;/. Dotarłyśmy na halę sportową akurat była kategoria "solo od lat 11-15 tańczyła dziewczynka jakoś 12 lat po prostu WOW nie potrafię tego opisać była rewelacyjna. Potem Monika zrobiła nam fryzury, make up i się przebrałyśmy. Poszłyśmy oglądać wszystkie solo i duety...potem przerwa i mini formacje. Usłyszałam numer 195 Astra szczecin wyszłam na środek i zrobiłam to co należy w sumie nawet tego nie pamiętam, pamiętam tylko ósemkę jury gapiących się na mnie jak bym im obiecała kotleta. Nagle uff koniec. Pamiętam tylko słowa trenerki "Diana! czemu ty tak na treningach nie tańczysz? " przebrałam się do formacji i czekałam. Tańczyłyśmy ostatnie więc mogłyśmy ogarnąć konkurencje. No i wtedy się zaczęło, na parkiet wychodził co raz to lepszy zespół, zaczęłam płakać. Wiedziałam że jesteśmy słabe. Dopiero wtedy do mnie dotarło, że ja jestem amatorką jak na razie, że to jest taniec ! to co widzę a nie to co sobie wmawiam. Wiem jedno przede mną długa droga i zmiana zespołu. "numer 88 astra revers formacja!" omg to myy... otarłam łzy i wyszłam wkurzona na maxa. Nie pamiętam co zatańczyłam, pamiętam tylko to "buuuuuu" na końcu. To mnie dobiło. Nie ukłoniłam się chyba nawet po prostu wyszłam. Usiadłam w koncie i się rozryczałam, to było straszne. Uspokoiłam się i pogadałam z panią, potem laski mnie rozśmieszały, przestałam o tym myśleć i starałam się skupić na tym jaki wynik będzie pierwszego występu. Potem przerwa jurorska i w tle zaczęła lecieć muzyka do kaczuch ! wszyscy zaczęli tańczyć ; D potem Waka Waka i Crazy loop i jeszcze Seeempre aa i Barbara Streisland ; D przestałam myśleć o wszystkim co sie dzieje, o tym że jestem słaba i w ogóle po prostu tańczyłam z setką uczestników. Potem rozdanie nagród i w mini formacji 3 miejsce na 5 to chyba dobrze! w formacji ostatnie razem z innym zespołem z gdańska. Potem pojechałyśmy do szkoły i od razu na dworzec taksówką ; D zakumplowałam się z miłym panem i gadałam z nim o tym że za komuny było lepiej. Potem wracanie pociągiem na korytarzu ; D po prostu to wygrało wszystko xd.
Ogólnie wygląda to wszystko tak. jestem zła, zmęczona i czuje obojętność. Będzie dobrze. musi. Najgorsze jest to, że nie ma tego kogoś kto mnie przytuli jak mi będzie źle. Brak mi tego cholernie.

sobota, 15 stycznia 2011

...

((a ja też umiem taką fale jak ona ; D ))
no a więc właśnie wstałam i powoli zaczynam moje ogarnianie się czyli : prostowanie włosów, śniadanie, ubieranie, pakowanie, sprzątanie. Robię wszystko na raz i jak moja mama weszła do pokoju to powiedziała, że jestem nie normalna :( własna matka!? ha xd
Nie dziwie się jej ; D wygląda to miej więcej tak, że biorę łyżkę płatków do buzi potem lecę wyprostować dwa kosmyki włosów, potem zaczynam rzucać na łóżko wszystko co mi jest potrzebne a potem znowu lecę prostować włosy. bez komentarza. ; D jak bym nie mogła jak normalny cywilizowany człowiek zrobić wszystkiego po kolei.
mam jeszcze półtorej godziny na wyjście z domu, chętnie bym się rzuciła na łóżko i pospała jeszcze trochę ale obiecałam sobie, że się porozciągam jeszcze trochę.
Zawsze przed występami nie mogłam spać i miałam potworną tremę, teraz nie czuje nic. Dziwne.
Co ja jeszcze muszę zrobić ? Myśl, Diana myśl!
boje się że czegoś zapomnę, że się spóźnię, że nikogo nie będzie na dworcu
ale nie wiem ... ja już nic nie wiem ; D Wiem jedno ... przynudzam już xd
AAA zapomniałam dodać że oprócz tego całego "ogarniania" słucham trzech piosenek do których mamy układy :

Missy Eliot - ching a ling
Essme Danters & Justin timberlake - love dealer
Nelly & Christina Aguilera - tild Ya head back

piątek, 14 stycznia 2011

Lębork i te sprawy.


A więc tak :) założyłam tego bloga po to aby pisać o "moim" tańcu.
Dlaczego moim? Dlatego, że to będą opisy moich przeżyć i wszystkiego co się we mnie dzieje.
Za chwilkę 23;00 - godzina o której Dianka powinna dawno spać, powinna xd ale nie śpi.
Po dzisiejszym treningu padam na twarz a moje sine kolana krzyczą " prosimy ! nie rób więcej tych wszystkich obrotów, przeskoków !" ale nie ... to jest przesada. Moje kolana wyglądają jak dwie śliwki w dodatku mam stłuczony bark.
Poświęcenie ? Raczej tak...ono jest bardzo duże, ale wiąże się z tym też pasja czyli to że niektóre elementy sprawiają mi ból idą na boczny tor.
Ważne jest to że ja to kocham i, że nawet z gorączką 38 stopni lecę na trening jak szalona.
to jak jak uzależnienie, kokaina? Fajki? niee to coś innego! niesamowitego!
Tak więc jutro godzina 10:00 Szczecin główny PKP - Turniej w Lęborku.
Trenerka z racji turnieju wycisnęła z nas dziś po prostu wszystko co się dało a w tramwaju prawie spałam. W dodatku moje marzenie o tureckim szpagacie nagle się spełniło ; D niestety z lekkim bólem ale się spełniło co najważniejsze. Wyglądało to miej więcej tak, że rozjechałam się na dwie nogi po czym zobaczyłam że brak mi do podłogi około 10 cm, moja kochana kumpelka widząc to podeszła i docisnęła mnie do podłogi. SZOK. W tym momencie poczułam że zaraz mi coś pęknie.
Jejku kocham to.
Teraz tylko miejmy nadzieje, że zajmiemy jakieś konkretne miejsce ... może drugie ? Chociaż nie powiem, że pierwszym nie pogardzę ; D
W pon. napisze jak było.